Ze spacerów po Starówce Braden nie jest zadowolony, bo na Starym Mieście często bywa. Naszego ciekawskiego psa podróżnika radują przede wszystkim wędrówki w miejsca nieznane, a na Starówce przecież już wszystko zostało obwąchane.
Z niesmakiem odwrócił się od kiczu i tandety restauracji Gesslerów, która wręcz obraża szlachetne wnętrza starej winiarni Fukierów. Ostatni z rodu Henryk Maria Fukier, zbieracz warszawskich pamiątek i esteta, który z poświęceniem pomagał władzom komunistycznym w przywróceniu świetności starym murom rodowej siedziby, musi się z przerażenia w grobie przewracać.
Bradenek poleca opowiadanie o starej fukierowskiej, przedgesslerowskiej winiarni.
Zrezygnowawszy z wina Bradenek pomyślał o piwie, a gdzie go szukać, jak nie na Piwnej. Niestety po starym browarze ani śladu. Zapewne spłonąl wraz z całą ulicą w wielkim pożarze, jaki wybuchł podczas elekcji Michała Korybuta Wiśniowieckiego w wyniku burdy wszczętej przez pijaną szlachtę litewską. A może znikł wcześniej lub później? Tak, czy inaczej już go nie ma, a turystów — jak widać na zdjęciu — również z Piwnej wymiotło.